
Paramahamsa Yogananda
Mukunda, znany później na całym świecie jako Paramahamsa Yogananda, urodził się 5 stycznia 1893 roku u stóp Himalajów, w świętym mieście Gorakhpur. Przyszedł na świat, aby ogrzać życie swoich rodziców i całej ludzkości. Bhagavati Charan Ghosh i Gyana Prabha Ghosh, jego pobożni rodzice, których życie zostało przeobrażone przez boski dotyk Śri Lahiri Mahasai, byli instrumentami zapewniającymi odpowiednie środowisko dla rozwoju ciała, umysłu i ducha tego dziecka.
Indyjska tradycja każe ofiarować dziecko u stóp guru w celu uzyskania błogosławieństwa i oczyszczenia. Duchowi rodzice przynieśli Mukundę do swojego ukochanego guru, który z miłością wziął dziecko na ręce i pobłogosławił je słowami wypowiedzianymi i niewypowiedzianymi. Śri Lahiri Mahasaya był jak boski amulet posiadający moc przeobrażania. Ten wielki jogin o głębokim wglądzie i intuicji mógł łatwo zobaczyć przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Gdy spojrzał na oczy i czoło Mukundy, przepowiedział: „To nie jest zwykłe dziecko. Jest ono pobłogosławione niezwykłymi boskimi cechami. Jest tutaj by wypełnić wielką misję. Pewnego dnia stanie się duchowym motorem, który z miłością i opiekuńczością poprowadzi wiele poszukujących dusz do stóp Pana”. Przepowiednia wielkiego duchowego guru spełniła się, a jego błogosławieństwa towarzyszyły Mukundzie przez całe życie.
W 1920 roku Yogananda został zaproszony do wzięcia udziału w Kongresie Religii w Bostonie (USA). W tym czasie otrzymał też bezpośrednie błogosławieństwo Śri Babadżiego związane z wyjazdem do Ameryki. Od tamtej pory podróżował po Ameryce wzdłuż i wszerz, dając wykłady i tworząc podatne środowisko dla życia duchowego. Ludzie na Zachodzie nie byli jeszcze zaznajomieni z medytacją i jogicznym stylem życia. Jako pierwszy zaprezentował Kriya Yogę i wyjaśniał jogiczny sposób życia tak pięknie i przystępnie, że jego przesłanie dotarło do wielu mieszkańców Zachodu.
Przybycie Yoganandy do Ameryki zostało przepowiedziane na długo wcześniej… (w roku jego narodzin). Swami Wiwekananda, który był głównym uczniem zakonnym Śri Ramakriszny Paramahamsy, był delegatem na Parlament Religii odbywający się w Chicago we wrześniu 1893 roku (w tym roku urodził się Paramahamsa Yogananda). Dickinson, pewien młody siedemnastolatek, został w cudowny sposób przyciągnięty na to spotkanie, nie mając wcześniej żadnej o nim wiedzy. Patrząc na uśmiechającego się i pełnego miłości Swamiego Wiwekanandę, intuicyjnie rozpoznał w nim osobę, która w wielu sytuacjach ocaliła mu życie. Zbliżył się do niego, pragnąc zostać jego uczniem, ale Swami z miłością poklepał młodego człowieka i rzekł: „Moje dziecko! Nie jestem twoim guru. Twój guru przybędzie z Indii później”. Młody człowiek zapytał: „Jak go rozpoznam?” Wiwekananda odpowiedział: „Napełni on twoje życie i serce miłością i boskością i sprezentuje ci srebrną filiżankę”. Dickinson nie wyjawił tych słów nikomu i zachował je w swoim sercu. Lata mijały, a on czekał i codziennie modlił się, żeby spotkać swojego nauczyciela duchowego, tak jak to zostało przepowiedziane przez wielkiego świętego. W 1925 roku jego modlitwy zostały wysłuchane. Spotkał Paramahamsę Yoganandę, który w tym czasie nauczał w Los Angeles. Dickinson zaczął praktykować Kriya Yogę pod przewodnictwem Yoganandy i wzrastał w miłości i w wewnętrznych duchowych doświadczeniach. Ale gdzie srebrna filiżanka? Pocieszał się myślą, że prawdopodobnie była to metafora. W czasie Świąt Bożego Narodzenia w 1936 roku, po powrocie z Indii, Paramahamsa Yogananda z radością wręczał prezenty swoim uczniom. Dla Dickinsona miał podarunek kupiony na bazarze w Kalkucie, sądził że mu się spodoba. Paczuszka zawierała srebrną filiżankę. Łzy radości i wdzięczności spłynęły z oczu człowieka, który miał teraz prawie 60 lat. Czekał 43 lata na spełnienie się słów Wiwekanandy.
Życie Yoganandaji było pełne wydarzeń, cudów, monumentalne i znaczące. 6 października 1951 napisał do swojego ucznia Rabinarajana (znanego później jako Paramahamsa Hariharananda): „Moje życie to tornado aktywności i ciężkiej pracy”. Uzdolniony mówca i śpiewak, zalał serca milionów wodą boskiej miłości. Jego opublikowane książki takie jak „Autobiografia Jogina”, „Szepty Wieczności”, „Boski Romans”, „Nauka i Religia”, są jasnym dowodem jego nieograniczonej błyskotliwości, erudycji i doświadczeń z Jaźnią.
7 marca 1952 roku, w czasie bankietu zorganizowanego dla jego ekscelencji pana Binay R. Sen, byłego ambasadora Indii w USA, Yoganandaji w środku swojego przemówienia, z błogosławionym uśmiechem osiągnął Mahasamadhi. Często mówił uczniom: „Nie chcę umrzeć w łóżku, lecz z butami na nogach, mówiąc o Bogu i Indiach”. Dosłowne spełnienie się tej przepowiedni wywołało szok wśród jego najbliższych uczniów. Nikt z nich nie chciał uwierzyć i zaakceptować jego śmierci. Kilka tygodni czekali aż powróci do swojego ciała, na którym nie pojawiły się nawet najmniejsze oznaki rozkładu. Jego twarz, wyciszona i przepełniona spokojem, wyglądała jak twarz śpiącego dziecka. Fizyczna gra Yoganandy dobiegła końca i chociaż ciało zostało ostatecznie pogrzebane, jego boska gra wciąż trwa. Nauki guru są wieczne. Składanie hołdu boskiemu guru to ścisłe podążanie za jego naukami. Podążajmy więc za jego naukami i zacznijmy transformację siebie w celu osiągnięcia samo urzeczywistnienia, a jego życie miłości i wyzwolenia niech będzie dla nas przykładem, jak żyć w harmonii z boskością.
W liście do Rabinarajana Yogananda pisał: „Nie szukajcie błędów u innych ponieważ wtedy całe Wasze życie stanie się przywiązaniem do negatywności. Każda osoba popełnia jakieś błędy i potrzebuje miłości i zrozumienia. Bądźcie pokorni i kochający dla innych. Utrzymujcie swoje zmysły zanurzone w Boskości, a wtedy nie będziecie mieli czasu, aby myśleć o tych pomniejszych rzeczach”.
(tekst z: Boskie Kwiecie – Nauki i Biografie Mistrzów Kriya Yogi – Paramahamsa Prajnanananda)
Mistrz Paramahamsa Yogananda błogosławiący