„ … Życie duchowe wymaga ciągłego wysiłku. Ta ścieżka jest śliska i bardzo trudna. Tylko w towarzystwie guru, trzymając się jego instrukcji, poszukiwacz może się rozwijać.

Śri Lahiri Mahasaya powiedział, że każdy uczeń krija jogi powinien postarać się spędzić ze swoim nauczycielem chociaż miesiąc w roku, a jeśli to niemożliwe – tydzień albo co najmniej trzy dni. Tylko twój nauczyciel może zweryfikować techniki. Ale sprawa jest o wiele bardziej delikatna. Rozwinięty Mistrz może wskazać drogę i chociaż do ciebie należy wspinaczka, bez jego wyraźnego prowadzenia będziesz wciąż upadać. (…)

Gurudewa był moim przewodnikiem – Mistrzem, o którego się modliłem. W krija jodze odnalazłem wszystkie elementy potrzebne mi do duchowej ewolucji. Od tego czasu zawsze gdy Śri Gurudewa był w Katak, Puri albo Bhubaneśwarze, nie przegapiłem żadnej okazji, aby być przy nim, słuchać go i medytować pod jego bezpośrednim przewodnictwem. Uważam, że Gurudewa jest żywą encyklopedią świętych ksiąg i pism. Ma zadziwiającą pamięć. Za każdym razem, gdy cytuje pisma, mówi z właściwym odniesieniem.

Tak często, jak tylko mogłem, siadałem przy nim z notatnikiem i zapisywałem jego nauki. Samo słuchanie go sprawiało, że moje ego, jakiekolwiek by nie było w danej chwili, poddawało się. Baba był już w tym czasie starszym człowiekiem, ale nawet w wieku siedemdziesięciu lat moc jego umysłu była wciąż ogromna. Był dobrym nauczycielem i wiele z tego, czego się nauczyłem, zawdzięczam bezpośrednio jemu i Mistrzom, którzy byłi przed nim…” (z „Mój czas z Mistrzem” – Paramahamsa Prajnanananda)